Zobacz także:

aktualności

DLACZEGO SADZONKI W SZKÓŁCENIE MARZNĄ?

W ostatnich tygodniach przydarzyło nam się sporo zimnych i kilka bardzo zimnych nocy – sorry, taki mamy klimat. Sadzonki w szkółce przykryte były jedynie śniegiem. Nie kładliśmy ich na ziemię, nie otulaliśmy agrotkaniną; wprawdzie w poprzednich latach zdarzało nam się stosować te praktyki, lecz teraz sadzonek jest po prostu za dużo i cała operacja zbyt długo by trwała. Radzą sobie dobrze, śladów przemrożeń nie widać, choć w listopadzie były jeszcze zielone.

Jak to możliwe?

Po prostu – mikoryza.

Jej działanie pozwala roślinom dostosować rozwój do warunków atmosferycznych, co oznacza, że w miarę obniżającej się jesienią temperatury same się stopniowo wyciszają i wchodzą w fazę uśpienia. Zima ich nie zaskakuje.